TEST | ID.3 Pure Performance - Na dobry początek
TEST | ID.3 Pure Performance - Na dobry początek
Interesujesz się motoryzacją i wciąż pogłębiasz wiedzę o niej. Lubisz nowinki technologiczne, ale autem, które najbardziej cenisz, jest Golf z silnikiem TDI. Elektryczne samochody coraz bardziej cię kuszą, ale wciąż za mało o nich wiesz. Wsiadam za kierownicę Volkswagena ID.3, aby pokazać ci, jak na co dzień żyje się z samochodami napędzanymi elektronami.
Volkswagen Golf to już klasyk. Auto, które swoją prostotą i dostępnością kilkadziesiąt lat temu zrewolucjonizowało rynek samochodów kompaktowych. Aktualnie dostępna jest ósma generacja tego modelu. Dlaczego wspominam akurat Golfa? Ponieważ ID.3, podobnie jak jego bardziej doświadczony brat, ma za zadanie przeprowadzić rewolucję w ofercie Volkswagena, który coraz bardziej stawia na elektryczny napęd.
Możesz być zaskoczony
Jeśli od wielu pokoleń jesteś fanem wspomnianego Golfa, wygląd modelu ID.3 może być dla ciebie dużym zaskoczeniem. Samochód zdecydowanie bardziej zwraca na siebie uwagę niż król kompaktów. Taki stan rzeczy wynika po części stąd, że to zupełnie nowa konstrukcja. Chociaż nie da się zaprzeczyć, że ID.3 wygląda zupełnie inaczej niż reszta Volkswagenów. Czy ciekawiej? Po prostu inaczej.
Obłości są tutaj w przewadze. Osiemnastocalowe felgi są w standardzie każdej wersji. Dwukolorowe nadwozie? Także nie wymaga dopłaty. Chyba że chcesz inną konfigurację niż połączenie szarego lakieru z czarnym dachem. Bardziej odważne i od razu rzucające się w oczy zestawy kosztują od 2.690 zł do 3.350 zł ekstra. Tylko od ciebie zależy, jak bardzo będziesz zwracał na siebie uwagę.
Pod względem wymiarów ID.3 to typowe auto kompaktowe. Jest nieco krótsze od Golfa (dokładnie o 23 mm), ale nieznacznie szersze (o 20 mm) i wyraźnie wyższe (o 61 mm). Jednak w tym przypadku kompaktowe wymiary przekładają się na zaskakująco wręcz przestronne wnętrze.
Bardzo przestronnie
Najmniej zaskakujący jest… bagażnik. Jest bardzo foremny i ma 385 litrów pojemości. Jednak należy pamiętać, że część tej przestrzeni będą zajmowały przewody do ładowania. Chyba że będziesz je woził na tylnej kanapie lub za przednimi fotelami.
Á propos tylnej kanapy i przednich foteli. Wnętrze ID.3 jest bardzo przestronne. Dużo miejsca jest szczególnie nad głowami (nieco wyższe nadwozie zrobiło swoje). Także zarówno na nogi jak i w okolicach barku przestrzeni jest bardzo dużo. Niezbyt rozbudowany tunel środkowy nie ogranicza miejsca w przedniej części kabiny. Kierowca i pasażer siedzący obok nie będą czuli się przytłoczeni masą otaczającego ich plastiku. Będą mogli rozłożyć kapitańskie podłokietniki i zrelaksować się podczas jazdy.
Pozorna prostota
Wsiadając za kierownicę ID.3 możesz poczuć się nieswojo. Deska rozdzielcza oraz zegary są zupełnie inne niż w klasycznych napędzanych benzyną lub ropą modelach Volkswagena. Aczkolwiek system multimedialny z ekranem dotykowym jest identyczny jak w nowym Golfie. Reszta jest zupełnie inna.
Przed sobą zobaczysz cyfrowe zegary o bardzo prostej formie. Wyświetlają tylko to, co niezbędne (aktualną prędkość, załączony bieg, ustawienia tempomatu oraz ograniczenia prędkości). Najważniejsze, że są czytelne. Z ich prawej strony umiejscowiono wajchę to wyboru kierunku i trybu jazdy. Przypomina ona wszystko, tylko nie… lewarek skrzyni biegów. Podobne rozwiązanie jest w BMW i3.
Uderza prostota tunelu środkowego. Próżno na nim szukać jakichś przełączników czy pokręteł. Są tylko przegródki i bardzo praktyczne schowki. Jest tam także ładowarka indukcyjna oraz dwa porty USB-C. Jednak ta pozorna prostota zmącona jest nieco przez system multimedialny, do którego obsługi trzeba się przyzwyczaić. Szybkość reakcji na dotyk mogłaby być lepsza. Ustawienia klimatyzacji w całości przeniesione do menu multimediów także nie są najbardziej najszczęśliwszym rozwiązaniem. Jednak taki zabieg stosuje coraz więcej marek. Ot, takie czasy.
Trochę teorii
Czas odbyć jazdę próbną. Wrzucasz tryb Drive, zdejmujesz nogę z pedału hamulca i…
Większość producentów aut elektrycznych prześciga się w staraniach o zapewnienie jak największego zasięgu możliwego do pokonania na jednym ładowaniu oraz osiągów, które zwykłym Kowalskim się nie śniły. Elektryki faktycznie potrafią już pokonywać racjonalne dystanse. Mogą także konkurować pod względem osiągów z autami stricte sportowymi. Jednak takie cechy w głównej mierze dotyczą topowych wersji, których ceny są równie topowe.
Prezentowany samochód to podstawowa odmiana Pure Performance z akumulatorami o pojemności 45 kWh oraz 150-konnym silnikiem. Taki zestaw zdaniem producenta gwarantuje możliwość pokonania na jednym ładowaniu do 349 km.
Jak się tym jeździ?
Jak jeździ się autem elektrycznym? Tak samo jak spalinowym wyposażonym w automatyczną skrzynię biegów. Tutaj nic nie powinno cię zaskoczyć. Zaskoczeniem i to bardzo pozytywnym mogą być odczuwalne osiągi. 150 KM oraz 8,9 sekundy od 0 do 100 km/h w dzisiejszych czasach nie zwalają nikogo z nóg. Jednak odczucia z jazdy autem elektrycznym są zdecydowanie lepsze niż sugerują cyferki.
Reakcja na ruchy pedału gazu jest natychmiastowa. Auto momentalnie wyrywa do przodu, zostawiając w tyle wiele teoretycznie szybszych samochodów. ID.3 ma tylny napęd, więc problemy z trakcją przy ostrym starcie praktycznie nie występują. Ale spokojnie, lokalnym mistrzem driftu nie zostaniesz. Elektronika czuwa.
Realny zasięg? Ponad 300 km przejadą tylko mistrzowie ecodrivingu. Jeśli do nich nie należysz, musisz się liczyć z tym, że pokonasz 240–270 km. Po takim dystansie trzeba będzie podłączyć auto do prądu. Na jak długo? To już zależy od rodzaju źródła energii. Przy wykorzystaniu ładowarki o mocy 50 KW od 5 proc. do 80 proc. ID.3 naładuje się w nieco ponad 40 minut. Przy wykorzystaniu domowego gniazda czas ładowania do pełna może potrwać… 23 godziny!
Już nie takie drogie
Podstawowy wariant VW ID.3 został wyceniony na 142.290 zł. Warto jednak wiedzieć, że w tym modelu Niemcy nie praktykują dobrze znanych poziomów wyposażenia. Ceny początkowe różnią się od siebie w zależności od pojemności akumulatorów i mocy silników. Wyposażenie w każdej wersji jest niemalże takie samo (niewielkie różnice dotyczą m.in. wielkości standardowych felg czy rodzaju tapicerki), a lista opcji umożliwiająca personalizację konkretnego egzemplarza jest naprawdę długa. Na dodatek już w standardzie otrzymasz m.in. przednie i tylne reflektory w technologii LED, oświetlenie Ambiente, automatyczną klimatyzację, wybór profilu jazdy, system multimedialny Discover Pro z nawigacją oraz wspomniane już dwukolorowe nadwozie oraz 18-calowe felgi. Nie jest źle!
Przesiadka z auta spalinowego do elektrycznego nie powinna być dla ciebie szokiem. Oboma typami pojazdów jeździ się tak samo, a elektryki nie odkrywają koła na nowo. Wiele elementów, cech oraz rozwiązań na pewno zaskoczy cię na plus. Minusy? Samochody napędzane elektronami sprawdzą się głównie w mieście. Dłuższa podróż elektrykiem wymaga dobrego planu i sporo cierpliwości. Trudno jednak winić za to producentów. Do w pełni komfortowego, bezstresowego i uniwersalnego korzystania z samochodów elektrycznych potrzebna jest odpowiednio rozbudowana infrastruktura. A tej w naszym kraju wciąż brakuje.
Dane techniczne
Silnik | Elektryczny, przy tylnej osi |
---|---|
Maks. moc | 150 KM |
Maks. moment obrotowy | 245 Nm |
Skrzynia biegów | Automatyczna, 1-stopniowa |
Długość / szerokość / wysokość | 4261/ 1809/ 1568 mm |
Rozstaw osi | 2770 mm |
Maksymalna pojemność bagażnika | 385 l |
Pojemność akumulatorów | 45 kWh |
Masa własna | 1781 kg |
0–100 km/h | 8,9 s |
V maks. | 160 km/h |
Średnie zużycie energii (katalogowe/test) | 15 kWh/100km/ 15 kWh/ 100 km |
Cena (bazowa/testowana wersja) | od 142.290 zł/ ok. 160.000 zł |
Elektryczny, przy tylnej osi
Więcej informacji ze świata marki Volkswagen znaleźć można w magazynie „Volkswagen Trends”, z którego pochodzi powyższy artykuł.