Atrakcje w głębi Mazur
Atrakcje w głębi Mazur
Piękne słońce, bezchmurne niebo, sprawny samochód i dobry plan na wypad za miasto. Czy można chcieć czegoś więcej? Chyba tylko jeszcze lepszego planu! Ale nie macie się czym martwić, bo tych wiele właśnie zrodziło się w naszych głowach. Ruszajcie na piękne Mazury, aby przez chwilę aktywnie wypocząć wśród malowniczych krajobrazów, ciesząc się niezwykłą przyrodą tej części naszego kraju.
Niektórzy mylnie uważają, że Mazury to Kraina Tysiąca Jezior. W rzeczywistości, jezior jest aż 2600 i co najmniej tyle samo zachwycających atrakcji oraz widoków. Ten region to przede wszystkim przyroda. To tutaj na wolności żyją żubry i dzikie konie – potomkowie tarpanów – i to również tutaj, do wsi Żywkowo, co roku przylatuje ponad sto bocianów, aby na zimę odleciało ich ponad dwa razy więcej. Lecz to nadal niewielka część tego, co można zobaczyć i czego można doświadczyć.
Warto wymienić chociażby prawdziwą „polską piramidę”. W miejscowości Rapa znajduje się grobowiec rodziny barona Friedricha von Fahrenheida. Wzorowany na egipskich piramidach, ma wysokość prawie 16 metrów.
Na Mazurach zlokalizowany jest również najdalej wysunięty na północny wschód punkt województwa warmińsko-mazurskiego, gdzie schodzą się granice Litwy, Rosji i Polski. Stojąc w tym miejscu, można być w trzech krajach jednocześnie. Fajne? Pewnie!
Do mazurskich atrakcji na pewno można też zaliczyć najdłuższe jezioro w kraju - Jeziorak, liczące około 27,5 kilometrów długości, lub Międzynarodowy Konkurs Krzyku w miejscowości Gołdap. To jednak wciąż niewiele w obliczu historii, która zatopiona jest w olśniewającej swym pięknem przyrodzie.
Mazury to w ogromnej mierze jeziora, a skoro tak, to koniecznie trzeba zobaczyć ten region właśnie z tej perspektywy. Ruszamy na kajaki!
Wybór tras jest ogromny, a najbardziej popularne oraz zróżnicowane pod względem trudności i długości są szlaki zaczynające się w Krutyni. To niewielka, malowniczo położona miejscowość w samym sercu Mazurskiego Parku Krajobrazowego. Szlak kajakowy na rzece o tej samej nazwie – Krutyni – uważany jest za jeden z najpiękniejszych w całej Europie. Tu każdy amator, nawet niedzielny, znajdzie spływ dostosowany do czasu, chęci i swojego poziomu. Są trasy zaledwie 5-kilometrowe, które można pokonać w godzinę, znajdą się też szlaki, na które potrzeba kilku dni. Szczególnie polecamy trasę Krutyń – Ukta.
Krutyń – Ukta
Ten około 15-kilometrowy odcinek cieszy się dużą popularnością. Co na nią wpływa? Z jednej strony niezwykłe widoki, gdyż jego rzeczny
charakter pozwala cieszyć się niezmąconą, otulającą ze wszech stron przyrodą, a z drugiej poczucie bezpieczeństwa, jaką ta trasa zapewnia. Niewielka głębokość i w wielu miejscach piaszczyste dno sprawiają, że jest często wybierana przez rodziny z dziećmi.
Pierwszy przystanek znajduje się przy młynie wodnym w Zielonym Lasku, do którego dopłyniecie zaledwie po godzinie wiosłowania. Tam czeka was przeniesienie kajaków, ale szerokie koryto rzeki i przyjemność z samego poruszania się tym odcinkiem wynagradzają wszelkie trudy. Spokojny nurt pozwala relaksować się w otoczeniu pięknej roślinności, nie tylko na brzegach, ale i tej porastającej dno Krutyni. A jest co podziwiać! Krystalicznie czyste wody przywodzą na myśl wrażenie pływania po akwarium, w którym można podpatrywać ryby. W wielu miejscach na rzece roślinność jest tak bujna, że na jej powierzchni tworzą się grube, zielone dywany, chętnie zasiedlane przez liczne, kolorowe, majestatycznie zawieszone w powietrzu ważki. Bajkowość Krutyni zauważył i opisał Melchior Wańkowicz, który w „Na tropach Smętka” wspomina: „Skala odczuwań w takiej podróży jest ogromna, bo gdy przy słonecznym dniu oddalają się ściany lasów, pogłębiają się drgającymi cieniami, zakręty i zatoczki jeziora błyszczą zdwojonym blaskiem, ptactwo waży się w chmurach wysoko – dusza ludzka wzbiera taką opętaną radością, że chciałoby się z kajaka wyskoczyć-…”. Czy potrzeba jeszcze lepszej zachęty?
Płynąc, warto wypatrywać krasnorostu Hildenbrandia rzeczna. Tworzy on na kamieniach „krwawe plamy”, którymi potwierdza czystość wody. Warto wspomnieć, że Hildenbrandia rzeczna występowała w angielskiej rzece Avon, nadając jej kamieniom charakterystyczny, czerwony odcień. To zresztą jej zasługa, że Stonehenge uznano za magiczne miejsce i spływ Krutynią jest również magiczny. To niezwykła przygoda wśród niemal nieskazitelnej przyrody i… pysznego jedzenia.
Kolejna godzina spływu od przenoski w Zielonym Lasku prowadzi do Rosochy, gdzie na kajakarzy czeka doskonałe domowe jedzenie: placki ziemniaczane, naleśniki z owocami i pierogi. Po krótkiej przerwie – powrót na szlak. Dziki krajobraz tylko sporadycznie „zakłócają” zabudowania. Reszta trasy wiedzie wśród brzegów porośniętych drzewami i rozległych łąk.
Nieustannie zmieniające się krajobrazy nie pozwalają na nudę, po drodze jeszcze wieś Wojnowo i przygoda kończy się w Ukcie.
Mazury to nie tylko woda, ale i malownicze wsie oraz miejsca, których historia zapisała się w krajobrazie. Możesz je poznać bliżej. Wystarczy, że zmienisz kajaki na rowery.
Rowerem przez Mazury
Trasa, którą szczególnie polecamy, wiedzie zachodnim brzegiem jeziora Niegocin z Giżycka do Mikołajek. Ta 29-kilometrowa wyprawa nie powinna nikomu nastręczyć kłopotów, choć warto zarezerwować sobie na nią cały dzień, gdyż będzie zarówno gdzie, jak i po co przystanąć. Wąskie malownicze drogi pod koronami drzew, wśród pól i łąk prowadzą przez Wilkasy, Bogaczewo i Woźnice.
Trasa zaczyna się w samym centrum Giżycka – przy obrotowym moście. Most nad Kanałem Łuczańskim jest zabytkiem i warto się tu zatrzymać, by poświęcić mu chwilę uwagi. Jest to zaledwie jedna z kilku pozostałych takich konstrukcji w Europie. Zbudowano go w 1898 roku i choć waży ponad 100 ton, to w czasach, gdy otwierano go ręcznie, mogła to zrobić jedna osoba. Dziś mechanizm jest zelektryfikowany, ale sam widok jego działania jest popularną atrakcją miasta.
Kierując się na zachód, miniecie zamek w Giżycku. Obiekt ten został zbudowany w połowie XIV wieku dla prokuratora krzyżackiego, ale od tamtej pory był dwukrotnie niszczony: w 1366 roku przez wojska litewskie oraz spalony w trakcie wojny trzynastoletniej. Opuszczony po II wojnie światowej budynek został w późniejszych latach zaadaptowany na hotel, a w 1979 roku wpisano go na listę zabytków. Dziś pełni nadal tę samą funkcję, co niemal pół wieku wcześniej. Jeśli nadarzy się okazja, warto spędzić w nim noc i poczuć historię tego niesamowitego miejsca.
Dalej kierujcie się w stronę Twierdzy Boyen, którą można zwiedzić, a następnie do miejscowości Wilkasy. Odtąd pojedziecie typową dla tego regionu, malowniczą mazurską aleją. Ciesząc oczy tak pięknym krajobrazem, dotrzecie do Bogaczewa, a dalej kierujcie się na lewo do wsi Rydzewo. Jedźcie aż do mostu nad jeziorami. Widok, jaki się z niego roztacza, jest niezwykły. Warto się tu zatrzymać, by nacieszyć się tym krajobrazem.
Podążając na południe, kierujecie się w stronę Mikołajek. Po kilku kilometrach, które przebiegają przy samym brzegu jeziora, należy odbić. Jednak dalsza podróż nie straci na walorach. Piękne pola, wśród których przebiega ta część trasy, sprawiają, że wycieczka jest jeszcze przyjemniejsza.
Nawet gdy wjedziecie na krajową drogę numer 16, kierując się na zachód, trasa będzie przebiegała wśród łąk i pól.
Mijając wieś Woźnice, natraficie na długi, prosty odcinek otoczony bagnami. Jest to część rezerwatu przyrody „Jezioro Łuknajno”. Możecie do niego dotrzeć, skręcając przed wsią w lewo, w polną drogę. Jezioro Łuknajno jest rezerwatem przyrody od 1947 roku. Samo jezioro, jak i jego okolica są wprost urzekające. Delikatne pagórki, spokojna tafla wody i bogactwo gatunków roślin i zwierząt sprawiły, że obszar ten został wpisany na listę UNESCO jako rezerwat biosfery. To jeden z największych w Europie rezerwatów łabędzia niemego, ale występuje tu również: łabędź krzykliwy, różne odmiany czapli, mew, rybitw i żurawi, a także lisy, bobry, kuny leśne i łasice. Obok samego rezerwatu znajduje się wieża widokowa, z której można obserwować różne gatunki ptactwa.
Z tego miejsca koniec trasy jest już naprawdę blisko. Zaledwie dwa zakręty, krótki mostek i już jesteście w Mikołajkach. Naszym zdaniem jest to jedna z piękniejszych tras z Giżycka, ale nie jedyna. Inną, wartą uwagi jest ta, która ukazuje najnowszą historię Mazur.
Początek drogi jest taki sam. Zaczynacie przy moście obrotowym w Giżycku, natomiast sama trasa ma charakter pętli: Giżycko – Pieczarki – Pozezdrze – Ogonki – Węgorzewo – Leśniewe – Mamerki – Sztynort – Harsz i powrót do Giżycka.
Podczas tej podróży zobaczycie pamiątki II wojny światowej. Już w pierwszej miejscowości – Pozezdrzu – traficie na nasyp dawnej linii kolejowej. Tą linią rozwożono zaopatrzenie do pobliskich bunkrów. Będzie tu również mogli zobaczyć dawną kwaterę Himmlera – Hochwald – to kompleks bunkrów wybudowanych w 1941 roku.
W Ogonkach z kolei znajduje się pomost, z którego widok zapiera dech w piersiach. Jednym słowem jest spektakularny. W Leśniewie wrażenie robią ogromne śluzy: Leśniewo Górne i Leśniewo Dolne na Wielkim Kanale Mazurskim, a w Mamerkach można zwiedzić doskonale zachowane bunkry Kwatery Głównych Wojsk Lądowych (Oberkommando des Heeres in Mauerwald). Sztynort to przede wszystkim port, znany z licznych tawern, w których można się bawić przy szantach.
Całość trasy przebiega w malowniczej scenerii. Niezależnie od tego, czy płyniecie kajakiem, czy jedziesz rowerem, Mazury zachwycają bogactwem krajobrazu i pięknem przyrody. Warto tu przyjechać i zgłębić ich urok, odkrywając kawałek po kawałku tego niezwykłego regionu kraju. Przyjedźcie na Mazury i zobaczcie, jak można się nimi zachwycić i się w nich zakochać.
Oferta letnich Oryginalnych akcesoriów Volkswagen® już dostępna!