5 najbardziej niezwykłych samochodów elektrycznych na świecie
5 najbardziej niezwykłych samochodów elektrycznych na świecie
Samochodo-rower, elektryczne składane auto, które nie zajmuje dużo miejsca na parkingu i samochód elektryczny z cukru – to trzy niezwykłe pojazdy elektryczne, ale jest ich więcej.
Dowiedz się:
- dlaczego niektóre auta elektryczne nigdy nie trafią na złom,
- jak szybka może być elektryczna mobilność,
- co to jest elektryczny samochodo-rower,
- jakie auta elektryczne mogą się ze sobą łączyć.
Nobe – trójkołowe auto elektryczne dla miłośników stylu retro
Estońska firma Nobe tworząc swój pojazd w stylu new vintage - trójkołowy, z napędem na wszystkie koła, trzema siedzeniami i dwojgiem drzwi - kierowała się emocjami: „Chcieliśmy zbudować auto, przy którym każdy się zatrzyma, żeby je obejrzeć. Tak jak robi to teraz wielu, którzy zobaczą starego Volkswagena Garbusa i przypomną im się dawne czasy” – mówi producent. Właściciele tego elektrycznego samochodu nigdy nie będą musieli się z nim pożegnać, gdyż jak twierdzi producent, Nobe 100 nigdy nie będzie musiał trafić na złom. W przypadku uszkodzenia właściciel po prostu wyśle zużyte części i zamówi nowe, a producent wszystkie nienadające się do użytku elementy podda recyklingowi.
Od 2020 roku Nobe 100 trafi do produkcji seryjnej – z najnowocześniejszymi rozwiązaniami technologicznymi ukrytymi pod karoserią retro. Auto to posiada wbudowaną na stałe baterię oraz mniejszą baterię przenośną. Baterie można wszędzie ładować, na przykład będąc w odwiedzinach u znajomych. Obie baterie umożliwiają ważącemu 390 kilogramów Nobe przejechanie nawet 230 kilometrów, i to z prędkością maksymalną 110 km/h.
Elegancki, ale dość drogi: Nobe 100 będzie kosztował prawdopodobnie 29 tys. euro netto
Elegancki, ale dość drogi: Nobe 100 będzie kosztował prawdopodobnie 29 tys. euro netto
Noah: samochód elektryczny z lnu i cukru
Noah, holenderskie auto elektryczne, zaprojektowane przez studentów Uniwersytetu Technicznego w Eindhoven, wykonane jest w 90 procentach z surowców odnawialnych – podstawę stanowią włókna lnu i cukier. Zatem po upływie swojego cyklu życia Noah może być poddany recyklingowi. To efektywne auto miejskie waży tylko 350 kilogramów bez 60-cio kilogramowej baterii. Między innymi dzięki niewielkiej masie ten ekologiczny, dwuosobowy pojazd elektryczny może przejechać na pełnej baterii nawet 240 kilometrów, rozwijając prędkość maksymalną 110 km/h. Noah jest nie tylko ekologiczny, lecz również praktyczny: pusty akumulator nie zmusza do zatrzymania się, gdyż można go łatwo wymienić. Twórcy tego elektrycznego auta zakładają również, że w przyszłości będzie można zastąpić aktualny akumulator nowszym technologicznie, umożliwiającym większy zasięg. Na razie produkcja seryjna Noah nie jest planowana – studenci z Eindhoven chcieli tylko pokazać, że przyjazna dla środowiska mobilność jest możliwa.
Na europejskim tournee studenci z Eindhoven wzbudzali zainteresowanie autem Noah, które po zakończeniu eksploatacji może trafić na kompost.
Na europejskim tournee studenci z Eindhoven wzbudzali zainteresowanie autem Noah, które po zakończeniu eksploatacji może trafić na kompost.
NIO EP9: w okamgnieniu 100 km/h
Już pierwsze spojrzenie zdradza, że ten elektryczny samochód nie jest miejskim autem, którym można jeździć na co dzień. Cztery wymienne akumulatory zasilają chińskiego NIO EP9 mocą łączną 1 megawata. Według producenta, normalnym trybie pracy to elektryczne, dwuosobowe auto ma zasięg 427 kilometrów. Ale z pewnością nikt nie będzie jeździł powoli i spokojnie samochodem dysponującym tak imponującymi możliwościami. Na torze wyścigowym NIO EP9 z napędem na wszystkie koła rozpędza się do 100 km/h w mniej niż 3 sekundy, po 7,1 sekundy pędzi z prędkością 200 km/h, a jego prędkość maksymalna wynosi 313 km/h. Jednak gdy kierowca będzie chciał uzyskiwać takie osiągi, przyjemność skończy się po około 20 minutach. Jedno jest pewne — tętno kierowcy na pewno podskoczy, a ilość pieniędzy na koncie zmaleje, gdyż wprawdzie producent nazywa NIO EP9 samochodem seryjnym, jednak produkuje go tylko na zamówienie – dla tych, którzy mają zbędne 1,3 mln euro.
Na NIO EP9 będą mogli sobie pozwolić przede wszystkim chińscy milionerzy
Na NIO EP9 będą mogli sobie pozwolić przede wszystkim chińscy milionerzy
PodRide: elektryczny samochodo-rower także dla tych, którzy lubią uprawiać sport tylko przy ładnej pogodzie
Przekręcamy kluczyk w stacyjce i ruszamy? Nie PodRidem. Aby uruchomić ten elektryczny pojazd, kierowca musi najpierw nacisnąć na pedały. PodRide to wyjątkowa forma hybrydy: w połowie rower, w połowie elektryczny samochód. Szwedzki majsterkowicz Mikael Kjellman wyposażył go w podwozie przypominające samochód, silnik o mocy 250 W i pedały z elektrycznym wspomaganiem. Według Kjellmana zasięg ważącego 70 kilogramów, długiego na 1,80 metra i wysokiego na 1,45 metra pojazdu elektrycznego wynosi do 60 kilometrów – przy maksymalnej prędkości 25 km/h. Przed wiatrem i deszczem kierowcę chroni wodoszczelna osłona rozpostarta na stelażu, z przednią szybą i zaznaczonymi drzwiami, przez które jednak nikt nie wsiądzie... Aby wejść do środka, trzeba przechylić osłonę elektrycznego samochodo-roweru do przodu.
Mikael Kjellman zebrał przez fundraising około 90 tys. euro i chce możliwie szybko rozpocząć produkcję swojego pojazdu.
Prototyp PodRide towarzyszy swojemu wynalazcy na co dzień
Prototyp PodRide towarzyszy swojemu wynalazcy na co dzień
EO smart connecting cars: elektryczny pojazd do składania
Znalezienie miejsca parkingowego w mieście często jest równie trudne, jak trafienie szóstki w lotto. Wiedzą o tym naukowcy z Robotics Innovation Center przy Deutsche Forschungszentrum für Künstliche Intelligenz“ (DFKI) (Niemieckie Centrum Badawcze Sztucznej Inteligencji). EO smart connecting car – elektryczny pojazd wypełniony rozwiązaniami z dziedziny robotyki – ma być rozwiązaniem tego problemu. Parkowanie bokiem, ustawienie kół prostopadle do osi samochodu i zmniejszanie nadwozia do długości około 1,80 metra nie stanowią dla tego samochodu elektrycznego żadnego problemu. I od razu łatwiej jest znaleźć miejsce parkingowe, a mimo niewielkich rozmiarów kierowca nie czuje się w nim jak w pudełku zapałek. Ale to nie wszystkie zalety tego auta: kilka pojazdów może połączyć się w łańcuch i w ten sposób oszczędzać energię podczas jazdy. Jeżeli jednemu z pojazdów w łańcuchu skończy się prąd, inne podzielą się z nim energią. Dające się połączyć z innymi auto rozwija prędkość 65 km/h, a jego zasięg (gdy jedzie oddzielnie, nie w łańcuchu) wynosi 70 kilometrów. Zatem ten zrobotyzowany samochód jest przeznaczony wyłącznie do ruchu w mieście. Z możliwością autonomicznej jazdy i elastycznymi punktami ładowania EO smart connecting cars staną się częścią przyszłej elektromobilności – wprawdzie może nie jutro, ale być może pojutrze. Stworzony przez DFKI samochód koncepcyjny służy testowaniu autonomicznych funkcji pojazdów elektrycznych w ruchu miejskim i ma pokazać, jak może wyglądać mobilność, szczególnie w wielkich aglomeracjach przyszłości.